Grudzień, to pora kalendarzy robionych na łapu-capu, na ostatnią chwilę, żeby zdążyć na moment przed nieuniknionym. Tośka jest przyjaciółką córki młodszej i córką jest przyjaciół naszych na literę M. Kalendarz rodzinny dla dziadków powstaje co roku – tym razem drugi już raz w naszym studio. Zabawy jest przy tym mnóstwo – dzieci łażą, gadaja, nie słuchają, pies szczeka, M. się obraża, A. się nie obraża, M. dyryguje, ja robię zdjęcia, ustawiam dzieci, poprawiam światło, dzieci nie słuchają, nie współpracują, chaos i szczekanie. Ale na pewno zawsze warto.
M dziękują za ogarnięcie chaosu 🙂 A pies schował się do domku podczas sesji bo działo się, działo 🙂