Jeden, jeden niecały dzień w Zurichu. W mieście skranie uporządkowanym, w mieście bez bilboardów, bez sprejowego syfu na murach, bez śmieci. Miasto sterylne. Tyle, że akurat padało i padało, tak samo jak na to miejsce w środku Europy, gdzie samochody kradną. Czy w Zurichu też kradną samochody?